piątek, 24 sierpnia 2012

Rozdział 6 cz.I

Spałam i przez sen usłyszałam piosenkę "Call me maybe". No tak to mój budzik... Wyłączyłam go przy okazji strącając.Rozbił się. No trudno lubiłam go... Wstałam od niechcenia i podeszłam do krzesła na którym  były ciuchy przygotowane na podróż. Poszłam pod prysznic a po prysznicu ubrałam się w szare rurki, białą bokserkę, fioletową bluzę i fioletowo- białe conversy. Do tego założyłam naszyjnik z sową i pierścionek z sową, włosy zostawiłam rozpuszczone. Zeszłam na dół. W kuchni byli wszyscy prócz Nialla.
- Hej! - przywitałam się.
- Heeej! - odpowiedzieli.
- Roxy siadaj do stołu. - powiedziała mama. - Niech ktoś idzie po Nialla bo przez niego się spóźnicie a przecież musi zjeść śniadanie.
- Pani Styles - zaczął Louis - Niall bez śniadania jest jak bez serca, a serce jest mu bardzo potrzebne. - spojrzał na mnie i się uśmiechnął - Sam przyjdzie.
I w tym momencie jak na zawołanie zjawił się blondynek.
- Co tak ładnie pachnie? Ooo naleśniki z serem i czekoladą moje ulubione! - i oczywiście jak to Niall rzucił się na jedzenie.
- Nialler tylko się nie udław. - powiedział Zayn a Niall udławił się.
- Akcja ratunkowa o nazwie "Niall" rozpoczęta! - krzyknął Harry.
- Dać mu wody! - Louis.
- Spokojnie nic mu nie jest! - Liam.
- Przestańcie panikować- mama.
A ja siedziałam i patrzyłam na tą dziwną sytuację ze śmiechem. Niallerkowi już przeszło bo puścił mi oczko, teraz to udawał że się dusi. A Harry jak to Harry zawsze ma jakieś głupie pomysły, ale teraz to przeszedł samego siebie. Wziął szlauf z ogrodu i zaczął oblewać biednego Nialla wodą. Mama krzyczała że zaleję jej całą kuchnie. Mój genialny brat miał już zakręcić kran, ale coś się zacięło i nie mógł. Szybko ulotniłam się z kuchni żebym nie była mokra. Całe szczęście że zdążyłam zjeść śniadanie.Gdy wychodziłam z kuchni usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć. Za drzwiami stała Emily.
- Hej Emi, wejdź.
- Hej! Co to za hałasy?
- Niall udławił się naleśnikiem a Harry wziął szlauf i oblewał nim blondasa, urwał kran i już nie zakręci wody. - powiedziałam krótko. - Chodź do salonu jeśli nie chcesz być mokra.
- Okey.
Poszłyśmy do salonu i usiadłyśmy na kanapie.
- A kiedy wyjeżdżamy? - zapytała Emi.
- Jak Niall się przebieżę  bo jest mokry, jak Zayn ułoży włosy i jak tata naprawi kran. W sumie to za jakieś dwie godziny.
- Aha.
- Jak tam z tobą i Zaynem?
- A lepiej, lepiej.
- Czyli?
- Bez zmian. Dalej się na mnie gapi jakbym była Afrodytą.
- Może w jego oczach jesteś Afrodytą.
- Nie wiem, ale mógłby zagadać czy coś, on w ogóle się do mnie nie odzywa. No a jak tam z tobą i Niallem?
- Normalnie.
- Normalnie?
- Czyli beznadziejnie.
- No cóż jest wstydliwy.
- No. Jak go widzę mam stado motyli w brzuchu... - rozmarzyłam się.
- Ja mam tak z Zaynem...
Przez dziesięć minut siedziałyśmy w ciszy pogrążone we własnych marzeniach. Niestety tą chwilę zepsuł nam Liam który wpadł do salonu krzycząc że jedziemy.
- Tak szybko? A Zayn nie musi układać włosów? - zapytałam.
- Musi, ale zrobi to w samochodzie co zajmie mu całą podróż. - powiedział Liam.
- Ja to zrobię w pięć minut. - oznajmiłam.
- To idź mu pomóc.
No więc poszłam pobawić się trochę w fryzjerkę. Zayna znalazłam w przedpokoju.
- Zayn chcesz żebym ułożyła ci włosy? Zajmie to tylko pięć minut a efekt będzie niesamowity. - powiedziałam chociaż sama w to nie wierzyłam.
-No dobra. - zgodził się.
- Chodź do łazienki.
Poszłam z Malikiem do łazienki i zabrałam się za układanie jego włosów.
Gdy skończyłam sama się zdziwiłam nie mówiąc już o Zaynie. Mam zadatki na fryzjerkę.
- Roxy wyszło rewelacyjnie! Dziękuję! Teraz codziennie będziesz mnie czesała.
- Dobra. Chodź bo nas wołają.
Zeszliśmy na dół. Harry pomógł mi i Emi włożyć walizki do mojego samochodu. Chłopaki jechali swoim.
- Jedzie ktoś jeszcze z nami? zapytałam.
- Nieee!!!!! - odpowiedzieli chłopcy chórem.
- Dobra jak chcecie.
No i zaczęło się pożegnanie. Nie lubię pożegnań. Podeszłam najpierw do mamy później do taty i się pożegnałam. Po "ceremonii pożegnalnej" wsiedliśmy wszyscy do aut.


Na razie tyle ;) Drugą część dodam... no nie wiem kiedy ale kiedyś na pewno ;p 
Dziękuję za 1000 wyświetleń :))
Pozdrawiam :D

5 komentarzy:

  1. Jak zawsze świetny.xD Czekam na następny..

    Zapraszam na drugiego bloga, który założyła Asia, a skromnie mówiąc pisze na nim ja.:P.Jak chcecie się dowiedzieć więcej,to zapraszamy na blog:D

    http://onedirectionblogopowiesci.blogspot.com/

    Mam nadzieje że mnie także wesprzecie xD

    Pozdrawiam Donia :P

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny :)

    Magda :D

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny ;p czekam na nowy ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze, czemu taki krótki ? Moze częściej dodawaj posty ;)
    Lubie to czytac ;P

    Alice

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej. Właśnie skończyłam czytać dotychczasowe rozdziały i muszę przyznać, że bardo fajnie piszesz. Jestem ciekawa czy coś się stanie w Londynie i niepocieszona, że taki krótki rozdział. Czekam na następny i zapraszam do mnie http://get-out-of-my-life-bejbe.blogspot.com/ . :)

    OdpowiedzUsuń