niedziela, 22 lutego 2015

Ogłoszenie!

Hej kochani!
Nie wiem czy ktokolwiek jeszcze tu zagląda, ale jeśli tak to chciałabym was powiadomić że założyłam teraz nowego bloga (Nikt nie jest doskonały) klik i chciałabym was na niego serdecznie zaprosić. Działam też pod nowym nickiem: Clover. Więc jeśli to przeczytaliście to wchodźcie i czytajcie i komentujcie i w ogóle :)
A oto opis nowego bloga:

Melody to popularna dziewczyna z bogatej rodziny. Ma idealne życie i sama jest idealna. Jej życie odmieni się nie do poznania gdy do jej szkoły dojdzie czterech przystojnych chłopców. Są oni typowymi bad boy'ami. Jeden z nich jest szczególnie niebezpieczny, a jednak dziewczyna nie może przestać o nim myśleć. Czy Melody podda się urokowi przystojnego Matthew'a? Czy wie jakie niebezpieczeństwo ją czeka? I czy temu podoła? Tego wszystkiego dowiecie się czytając: http://mysli-przelane-na-kartke.blogspot.com/

wtorek, 2 lipca 2013

Ważne!!

Hej Wszystkim! 
Ostatnio nie wiem o czym pisać dlatego nie dodaje żadnego rozdziału.Pisanie tego opowiadanie nie sprawia mi już takiej przyjemności jak kiedyś. Bardzo długo się nad tym zastanawiałam i postanowiłam usunąć bloga. Dlatego że:
1. Widzę że nikt nie czyta więc po co mam się męczyć i coś pisać jak i tak nikt tego nie czyta a ja nie wiem co mam poprawić, jakie błędy robię itp.
2. Nie będę się męczyć na siłę. Ostatnio nie mam weny.
3. Brak czasu. W sierpniu mam poprawkę z chemii i muszę się bardzo dobrze do niej przygotować żeby zdać. Nie chcę siedzieć rok w pierwszej klasie z innymi ludźmi bez przyjaciółek. Chyba sami rozumiecie. 
Mogłabym wrócić po wakacjach i kontynuować opowiadanie ale, nie wiem czy to ma jakiś sens. 
Planowałam nawet fajne zakończenie ale, niestety nie będę mogła je napisać. 
Dziękuję wam wszystkim którzy zostawiali komentarz pod każdym rozdziałem. Szczególnie dziękuję Doni (Myszka), mojej przyjaciółce Weronice ( ImBanana92), mojej przyjaciółce Izie, Pauli która jako pierwsza skomentowała bloga. 
Boże teraz przeglądałam wszystkie wasze komentarze i się popłakałam. Jezu trudno jest mi się z wami żegnać i z opowiadaniem ale muszę. Nie żegnamy się na zawsze bo pewnie spotkamy się na innym blogu który może będę pisać.
Będzie mi was brakowało. Kocham Was ♥
Wasza Szalona.Kiti :)

PS: Gdyby ktoś chciał wiedzieć jakie przewidywałam zakończenie pisać na mój e-mail: kiti69@interia.eu

środa, 24 kwietnia 2013

Rozdział 15

Hej. Zanim przeczytacie rozdział chciałabym was przeprosić za to że tak dawno nic nie dodawałam, ale albo nie miałam czasu, nie miałam weny i jeszcze do tego mama dała mi karę na kompa. Rozdziały bd pojawiać się rzadziej, bo moja kara nadal trwa ;) 

Zapraszam do czytania :P 

*Roxy*
 Od gwałtu Emi minął miesiąc.Emi i Zayn są razem i są bardzo szczęśliwi. Nadal mieszkałyśmy z chłopakami. Jest 1 wrzesień, jest straszny upał. W ósemkę siedzimy w ogrodzie i rozmawiamy. Jest wspaniale i nawet cicho jak na nas za cicho. Błogą cisze przerwał dzwonek do drzwi.
- Pójdę otworzyć. - powiedziałam.
Poszłam otworzyć, nie miałam pojęcia kto to może być. Otworzyłam drzwi i się przeraziłam.
- Co wy tu robicie?!
- Przyjechałyśmy w odwiedziny do mojej kochanej siostrzyczki. - powiedziała ta głupia Nancy, popchnęła mnie i weszła do domu z ogromnymi walizkami. Zaraz za nią weszła ta ruda suka Julie.
- Nie wiecie że nie ładnie wchodzić do cudzego domu bez pozwolenia?! - zapytałam się albo raczej wydarłam. Dwie głupie plastikowe krowy weszły do ogrodu. 
- Emily siostro najukochańsza tak bardzo za tobą tęskniłam!
- Spierdalaj ja za tobą nie! - Nan nie przejmowała się słowami siostry.
- O Harry jak ja dawno cię nie widziałam. Jesteś jeszcze słodszy niż kiedyś, ale jednak wole Bad Boy'i. - powiedziała Nancy i spojrzała na Malika. - A tak w ogóle to jestem Nancy.
- A ja Julie.
- Tak nam miło że aż wcale. - powiedział sarkastycznie Louis.
- Skończyłyście? Jeśli tak to spierdalajcie! - warknął Harry (tak, on jest na prawdę bardzo miły ^^)
- Oh ty jesteś  Liam tam? - Julie podeszła do niego i prawie usiadła mu na kolanach. - Oh Liam, ale masz muskuły. Ćwiczysz na siłowni?*
- Tak.
- Jaki ty jesteś słodki może się umówimy?
- Boże co za natrętna dziewka.... - wzdychał Liam pod nosem.
- Ja już mam tego dość! Przylazły tu jakieś brzydkie kutwy i myślą że są miss piękności! Ogarnijcie się debilki! Wynoście się stąd! - wybuchnął Zayn.
- Oj my tylko chciałyśmy się przywitać- tłumaczyła się Nancy.
- Przywitałyście się to wypad stąd! - Zayn krzyknął i wyrzucił (dosłownie) je za drzwi. - Emily ta blondyna to twoja siostra?
- No niestety.
- Jakie z nich idiotki, jeszcze gorsze niż kiedyś. - westchnął Hazz. - Chociarz nie, kiedyś były gorsze.
- No zwłaszcza po tym co ci Nancy zrobiła. - zaśmiałam się na samo wspomnienie owego wydarzenia sprzed 2 lat.
- A co zrobiła? - zapytał Niall.
Harry zaczął opowiadać:
- Dwa lata temu zaraz po tym jak wysłałem zgłoszenie do X Factora Rox i Emi wyciągnęły mnie na imprezę. Rodziców nie było w domu, bo gdzieś wyjechali.Upiłem się jak nigdy. Dziewczyny wyszły wcześniej a ja jeszcze zostałem. Potem gdy wracałem do domu ledwo trzymałem się na nogach, ale na szczęście, albo nieszczęście wszystko pamiętam. Wszedłem do swojego pokoju zapalam światło, a na moim łóżku leży rozebrana do naga Nancy. To był dla mnie jakiś szok!
- A co nigdy nie widziałeś rozebranej laski? - zażartował Niall.
- Widziałem, ale ona wtedy była gruba i obleśna!
- Ta a ja i Emi poszłyśmy do innego klubu i jakoś o 4 nad ranem wracałyśmy. Jak weszłam do domu i zobaczyłam Hazze w totalnym szoku myślałam że coś się stało z rodzicami czy coś, a ten debil wystraszył się Nan.
- Gdybyś ją widziała też byś się przeraziła!
- A wiecie że od tamtego czasu Harry'ego zaczęły kręcić staruszki?! - razem z innymi śmiałam się jak opętana.
- No bo niektóre mają lepsze ciało niż Nancy!
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać, a oburzony Harry zamknął się w swoim pokoju i do końca dnia z niego nie wychodził.


* Noc* 
 Spałam sobie spokojnie wtulona w Nialla aż nagle obudził mnie krzyk dobiegający z pokoju loczka.
 Niall też się obudził. Razem poszliśmy sprawdzić co się stało. W pokoju Hazzy byli już pozostali.
- Co się stało? - pytaliśmy.
- No, bo śniła mi się ONA... - Harry był cały roztrzęsiony.
- Kto? - zapytała Dajana.
- Nancy. Tylko że miała macki i chciała mnie złapać i porwać a ja uciekałem, ale potem mnie złapała i chciała mi urwać członka!
- Hahahaahah....
Wszyscy wybuchnęliśmy głośnym śmiechem. Nikt się nie przejął "cudownym" snem Harry'ego, więc wróciliśmy do łóżek.


środa, 6 lutego 2013

Rozdział 14

*Oczami Emily*
Weszliśmy do domu. Roxy,Niall,Hazz,Liam i Louis siedzieli w salonie. Roxy i Harry ze skupieniem oglondali jakąś komedie, Niall wydzierał się że jest głodny, Lou jadł marchewkę i gadał z Kevinem, a Liam narzekał że wolałby oglondać Toy Story. Gdy weszliśmy wszystkie oczy zwróciły się w naszą stronę.
- Boże Emi co się stało ty płakałaś?! - podbiegła do mnie Roxy.
- Nic się nie stało.... - nie chciałam powiedzieć jej prawdy bo jest w ciąży i nie chce żeby się martwiła.
- Nie, oprócz tego że Fabio zgwałcił Emily to na prawdę nic się nie stało. - powiedział sarkastycznie Zayn.
R: Co?! Ale, jak to?!!
H: A to gnojek!!
Li: Zabije go!
L: Zayn, przywaliłeś mu z lewego sierpowego, prawego tak jak cię uczyłem?
Z: Tsaa...
H: Nie wiem jak wy, ale ja jade mu poprawić.
L: Ja też!
Li: Jak wy to ja też!
R: O Daja nie za uwarzyłam cię!
D: No tak bo mnie tutaj się nie zauwarza....
L: Nie martw się. Ja cię zauwarzam. - potem Louis podszedł do Dajany i pocałował ją w czoło. A ona spłonęła rumieńcem.  
E: Dobra słuchajcie Daja się tu wprowadza!
Wszyscy: Super!!! Ołł jeeee!!!
N: A gdzie moje jedzenie???!!! Głodny jestem!!
E: Nie doszłam do sklepu. - powiedziałam i się rozpłakałam.
Zayn do mnie podszedł i mnie przytulił. Po tym zaczęłam płakać jeszcze gorzej. Chciałabym żeby już tak zawsze było, żeby Zayn zawsze mnie tak przytulał.
N: No dobra przepraszam, już nie jestem głodny. To co chłopaki jedziemy do Fabia?!
Li, H, L: Taaak!!!
E: Nigdzie nie jedziecie! Jeszcze coś wam się stanie!
R: Dobra jak wy jedziecie to ja też!
D: I ja też. Tyle razy mnie gwałcił że teraz muszę się odegrać!
Z: Ja zostanę z tobą. - szepnął mi Zayn.
E: Dobrze jedzcie a my tu zostaniemy.
Wszyscy znacząco na sb spojrzeli.

*Oczami Roxy* 
Ten Fabio to jakiś nienormalny typek! Współczuje Dajanie że ma takiego brata! Jedziemy do niego. Zayn i Emi zostają. Mam nadzieję że w końcu będą razem. Ładnie razem by wyglądali.


*Oczami Autorki* 
Przyjaciele dotarli do domu Fabia. Louis wywarzył kopniakiem drzwi. Fabio leżał w salonie na kanapie. Dziewczyny dały mu z liścia a chłopaki zaczęli go bić, kopać do nieprzytomności.
Po tej całej akcji wrócili do domu  pocieszali Emily i oglondali filmy.

*Tymczasem w Holmes Chapel* 
- Julie, musimy pojechać do Londynu.
- Ale, Nancy po co?
- Jak to po co?! Na prawdę nic nie rozumiesz?! Moja durna siostra jej przyjaciółeczka i te ciacha z 1D wyjechali do Londynu. Musze uwieść jednego z nich. I już wiem nawet którego...
- Którego?
- Ja biore Zayna.
- To w takim razie ja się zajmę Liamem.



niedziela, 3 lutego 2013

The Versatile Blogger Award

The Versatile Blogger Award

Każdy nominowany blogger powinien:
- podziękować nominującemu na jego blogu,
- pokazać nagrodę Versatile Blogger u siebie,
- ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie,
- nominować 10 blogów, które jego zdaniem na to zasługują,
- poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.
 
Dziękuję za nominację blogerce Jessica Jess.

7 faktów o mnie:
- oprócz 1D słucham też The Wanted,
- z przyjaciółkami mamy częste napady głupawki i zaczepiamy nieznajomych na ulicy, ;)
- mam młodszą siostrę (6 lat) która jest Directioner i Belieber, :P
- kiedyś przez jeden dzień miałam kota, ale musiałam go oddać bo mama stwierdziła że nie potrafię się nim zająć, 
- jestem zboczona, xD
- szybko zmieniam zdanie, np.: kiedyś lubiłam naj Louisa potem Nialla, Louisa, Harry'ego, a teraz znów naj lubię Lou,
- jestem straaaasznie leniwa. :D 

10 blogów, które nominuję to:


czwartek, 10 stycznia 2013

Rozdział 13

I AM BANANA!! I AM  BANANA!!!! LOL !! (dziękuję ci emilu s. za zarażenie mnie piosenkom) I am banana!!! I am banana!!!!! I'm sexy and I know it!!!! :) 
Dobra już się uspokoiłam xD A oto rozdział ;) :* 

*Oczami Dajany* 
Roxy 2 dni temu trafiła do szpitala.Lekarz powiedział że zemdlała z powodu stresu. Ciekawe czym ona sie tak stresowała. Bardzo się o nią martwię w końcu to moja przyjaciółka. Mam nadzieje że szybko wyzdrowieje.
Mam brata idiotę!! Najchętniej to bym się wyprowadziła tylko nie mam gdzie, to jego dom. Przyzwyczaiłam się do tego że Fabio robi różne dziwne rzeczy, ale dzisiaj już przesadził. Wczoraj zrobił wielką imprezę było na niej chyba z 80 człeków. Ma prawo do robienia imprezki to się go nie czepiałam. Dzisiaj wstałam rano i musiałam wyganiać tych wszystkich ludzi, potem musiałam sprzątać po nich, ale to już normalka. Potem wchodzę do ogrodu pacze a Fabio sika do basenu śpiewając: "Mam 26 cm. i mam branie!" (od aut. chyba wiadomo o co chodzi xD)
Potem mnie obmacywał to wzięłam patelnie i walnęłam go w łeb! To jeszcze nic w porównaniu co było potem! Weszłam do jego pokoju i zamarłam..... Stał z fajfusem na wierzchu i masturbował się przed zdjęciem Emily. Biedna Emi.... Boję się że ten idiota może jej coś zrobić...... Znając jego to będzie coś strasznego...

*Oczami Roxy* 
Po dwóch dniach dzisiaj w końcu wychodzę ze szpitala! Byłam już ubrana i spakowana. Za chwilę miał po mnie przyjechać Niall. Przyszedł lekarz i zaczął mnie pouczać że mam się nie stresować, nie krzyczeć, nie nadwyrężać bo ciąża jest zagrożona. I tak go nie słuchałam. Przyjechał Niall.
-Cześć kotku. - przywitał się ze mną.
- Hej! - pocałowałam go.
- Możemy już jechać? - zapytał.
- Nom.
Po drodze do domu żaliłam mu się jak bardzo mi się nudziło, jakie szpitalne jedzenie jest ohydne, pielęgniarki niemiłe itp.
*W domu*
- Roxy!!!! - wszyscy się na mnie rzucili.
- Dusicie mnie!!!
Puścili mnie.
- Skoro już jesteś siostrzyczko to możemy dokończyć oglądać Titanica, bo wtedy nie skończyliśmy.
O nie tylko nie Titanic to jest strasznie nudne!
- No ok. - odpowiedziałam niechętnie.
Tak więc usiedliśmy w salonie na kanapie i zaczęliśmy oglondać ten głupi dramat.
Minęła godzina. Harry włonczył drugą część. Już prawie zasypiałam w objęciach mojego chłopaka, gdy nagle zaczął się wydzierać że jest głodny. Poszedł do kuchni. Nagle z kuchni wydobył się przeraźliwy krzyk Nialla jakby ktoś go zabijał. Blondas z szybkościom światła wpadł do salonu.
- NIE MA NIC DO ŻARCIA!!! - wydarł się.
- Sklepy są jeszcze otwarte więc pójdę coś kupić. - zaoferowała się Emi.
- Pójdę z tb.
- Nie Zayn wolę iść sama.
Emi poszła. Miałam jakieś złe przeczucia że może się wydarzyć coś złego. Nie chciałam jej tego mówić bo by mnie wyśmiała i powiedziałaby że kobiety w ciąży tak mają.

*Oczami Dajany*
O nie!! Ten idiota nachlał się w cztery dupy i znowu gdzieś polazł. Oby tylko nie zrobił nic złego.

*Oczmi Autorki* 
Emily Hall szła ciemnymi Londyńskimi ulicami. Nie wiedziała że nie długo jej życie zmieni się nie do poznania.....

*Oczami Emily*
Szłam ciemnymi ulicami Londynu do Tesco. Nie brałam samochodu bo wolałam się przejść i wszystko przemyśleć. Kocham Zayna, ale on mnie chyba nie. Fakt że ostatnio poświęca mi więcej uwagi, ale nie do tego stopnia że mogłabym stwierdzić że się we mnie zakochał. Zawsze miał na twarzy poker face,k więc nie potrafiłam odgadnąć jego uczuć. Na razie dam sb z nim spokój. Spróbuje o nim zapomnieć i znajdę sb innego chłopaka. Fabio jest całkiem fajny. Przystojny, wysportowany, umięśniony i ewidentnie na mnie leci! Z nim mogłabym być, chociaż nie, za bardzo przypomina mi Zayna.....

*Oczami Fabia* 
Omg jak mi łeb pęka!! Nie wiem po co ja tyle piłem i ćpałem, przez to nie pamiętam z którą laską wczoraj spałem.  O kur**!!! Widzę chyba Emily, albo mam zwidy. Nie to nie są zwidy to na prawdę ona! Jest sama. Muszę to wykorzystać bo drugiej takiej okazji nie będzie! O bosz, ale się nią jaram! Muszę ją bzyknąć!
Mój cel na dzisiejszy wieczór to: wyru**ać  Emi!

*Oczami Emi* 
Rozmyślałam o Maliku gdy nagle za sobą usłyszałam jakiś podejrzany szelest. Byłam w parku tu jet dużo podejrzanych szelestów. Odwróciłam się za siebie. Nikogo nie było. Odwróciłam się spowrotem iiiiiiiiii
- AAAAAAAA!!!!!!! -krzyknęłam. Przedemną stał jakiś chłopak. Nie widziałam jego twarzy bo stał w cieniu.
- Nie krzycz tak bo cały Londyn obudzisz. To tylko ja Fabio. -odezwał się.
- Ufff. Całe szczęście że to tyko ty już myślałam że to jakiś gwałciciel. -odetchnęłam z ulgą.
- A skąd wiesz że nie jestem gwałcicielem?
- Bo takie rzeczy się widzi, a ty nie wyglądasz na gwałciciela.
- Oj moja droga czasami pozory mylą. - powiedział Fabio i zaczął się do mnie przybliżać. Wyciągnął z kieszeni scyzoryk.
- Jak tylko krzykniesz poderżnę ci gardło. - zagroził mi i zaczął mnie całować. Już wiedziałam co chciał zrobić. Nie miałam odwagi wołać o pomoc bo:
1. Byłam w parku z dala od ludzi i nikt by mnie nie usłyszał.
2. Fabio by mnie zabił.
Może to głupie z mojej strony, ale się nie broniłam. Oddałam mu się. Pozwoliłam mu na to żeby mnie przeleciał, albo raczej zgwałcił.
Gdy skończył odszedł bez słowa. Szybko się ubrałam i usiadłam na ławce. Zaczęłam płakać.

*Oczami Zayna* 
Minęła już godzina a Emi nie przychodziła. Do Tesco jest blisko, więc już dawno powinna wrócić.
- Zayn? - zwróciła się do mnie Roxy.
- Tak Rox?
- Zależy ci na Emily?
Co za pytanie? Oczywiście że tak nawet bardzo, ale nie mogłem jej tego powiedzieć bo zaraz by wygadała wszystko Dajanie a Daja by powiedziała o tym Emi. Nie odpowiedziałem. Udałem że nie słyszałem tego pytania.
- Jak ci na niej zależy do idź do parku, ona tam jest. Siedzi na ławce koło stawu.
- Skąd ty to wiesz?
- Napisała mi sms-a, ale nic więcej nie powiedziała. Uważam że coś jej się stało.
Gdy to usłyszałem szybko wstałem z fotela i pobiegłem do samochodu. Niestety bardzo mądry ja zapomniałem kluczyków, więc musiałem się wrócić. Jak już miałem kluczyki odpaliłem auto i najszybciej jak się dało pojechałem do parku.
*W parku* 
Wszędzie szukałem Emily, lecz nie mogłem jej znaleźć. Aż w końcu usłyszałem czyjś płacz. Pod wierzbą na czerwonej ławce siedziała płacząca Emily. Podszedłem do niej.
- Emi?- spojrzała na mnie tymi swoimi ślicznymi niebieskimi oczkami.
- Zayn? Och jak dobrze że tu jesteś! - powiedziała i się mocno do mnie przytuliła.
- Co się stało?
- Bo... szłam i nagle.... spotkałam .....Fabia....- mówiła przez płacz. - I on.... miał scyzoryk........i potem........on....mnie...........z...zz....zgwałcił!! - wybuchnęła płaczem.
Przytuliłem ją, ona wtuliła się we mnie jak mała dziewczynka. Widocznie tego potrzebowała. Miałem ochotę zabić tego gnojka za to co zrobił Emily.
- Chodź jedziemy.
- Gdzie? Do domu?
- Nie. Pojedziemy po Dajanę bo jej też może coś zrobić.
Nie tylko po to chciałem jechać. Chciałem mu też porządnie przyjebać!


*Oczami Dajany* 
Siedziałam sobie spokojnie w domu z książką w ręce, gdy nagle do domu wpadł zadowolony Fabio.
- Rozbieraj się!! - krzyknął do mnie.
- Po co? - zapytałam spokojnie chociaż znałam odpowiedź.
- Zdziwiona jesteś? Najpierw Emi teraz ty i nie stawiaj oporu!
- Co zrobiłeś Emily psychopato?!
- To samo co zaraz zrobię z tobą!
- O nie na to nie pozwolę! Kiedyś byłam jeszcze głupia i ci się dawałam teraz zmądrzałam i nie pozwolę ci żebyś mnie zgwałcił!
- Mam scyzoryk.
- To wsadź sobie go do dupy!!
- Zaraz tobie wsadzę do dupy, ale nie scyzoryk!
- Chciałbyś. - chciałam go wyminąć i pójść do swojego pokoju,lecz on stanął mi na drodze.
Złapał mnie za nadgarstki i pchnął w stronę sofy.
- I co teraz zrobisz? Mam nad tobą przewagę.
W tym samym momencie ktoś jak torpeda wpadł do salonu. Był to Zayn. Odciągnął Fabia ode mnie i zaczął go bić. Najpierw przywalił mu z lewego sierpowego, prawego sierpowego, kopał go i bił po mordzie.
- Daja idź szybko się spakować! Zabieram cię stąd!
Pobiegłam się pakować. To dziwne, ale zajęło mi to tylko 15 minut. Zeszłam z walizkami na dół. Malik już na mnie czekał. Wziął moje walizki i zaniósł do bagażnika. Jechaliśmy do ich domu. Po drodze Emi opowiedziała mi co się stało. W końcu dojechaliśmy na miejsce. Czułam się wolna. Nie miałam już na głowie brata psychopaty i gwałciciela.



sobota, 5 stycznia 2013

Rozdział 12

*Kilka dni później oczami Roxy* 
Kurde, ale mam bule brzucha! Właśnie siedzimy sb wszyscy na kanapie w salonie i oglądamy Titanica. Nuda  jak cholera, oglądałam to chyba 124538475298 razy. Postanowiłam że teraz powiem Niallowi o ciąży.
- Niall?
-Co?
-Możemy pogadać?
-Nom, gadaj.
- Ale na osobności.
- Dobra czekaj wezmę coś do jedzenia! - mój żarłok jak zwykle myśli o jedzeniu.
- Niall to jest ważniejsze od jedzenia!!! - krzyknęłam i puściłam oczko do Dajany i Emily. One wiedziały o co mi chodzi. Wzięłam Nialla za rękę i poszliśmy do mojego pokoju.
- Niall bo ja.... Albo czekaj lepiej usiądź. - usiadł- Siedzisz wygodnie? - pokiwał twierdząco głową - Ja... jeestem w ciąży. - powiedziałam szybko.
- Aaaa to wspaniale!!!! - ucieszył się i mnie pocałował. - Chodź powiemy wszystkim, Harruś pewnie się ucieszy.
Pociągnoł mnie do salonu.
- Słuchajcie ludzie! Rox jest w ciąży!!
- Wiedziałem!!!! - darł się Louis.
- Zostanę wujkiem!! - Hazz świrował.
- Chłopca nazwijcie po mnie!!! - Zayn.
- A dziewczynkę po mnie! - Louis.
- Brawo!! - Liam.
- Nie bo jak będzie dziewczynka to nazwijcie ją Darcy!!
- Nie bo.......
Już ich nie słuchałam. Byłam bardzo szczęśliwa. Coraz bardziej robiło mi się słabo nie mogłam ustać na nogach. Złapałam Nialla za ramię żeby się nie przewrócić. Nie wiedziałam co się wokoło mnie dzieje. Po woli osuwałam się na ziemię. Traciłam przytomność......

*Oczami Nialla* 
Roxy złapała mnie za ramię. Ledwo stała na nogach. Pytałem się jej czy dobrze się czuję, ale nie odpowiadała. Po chwili straciła przytomność. Złapałem ją w ostatniej chwili i położyłem na kanapie. Ktoś zadzwonił po pogotowie.
Przyjechała karetka i zabrała nieprzytomną Roxy. Wszyscy pojechaliśmy do szpitala.

*W szpitalu* 
Lekarze robili Rox jakieś badania kontrolne. Długo się nie budziła. Lekarz nie wiedział co było przyczyną jej zasłabnięcia. Cholernie się bałem że ją stracę.....