sobota, 22 grudnia 2012

Info....

Hejka miśki, ślimaki, psy, koty, myszy i inne zwierzęta xD !!! No i witam oczywiście też normalnych ludzi xD ;))))
Słuchajcie mam ostatnio dużo weny na pisanie bloga. Ułożyłam sb wszystko w głowie :P Tylko coś nie mogę zabrać się za napisanie rozdziału. Pomyślałam sb że mogłabym prowadzić innego bloga.
Mam pytanie kto lubi The Wanted?!! Ja bardzo( ale nie bardziej od 1D). Mogłabym zacząć pisać drugiego bloga o 1D i TW. Co o tym myślicie człeki? Opinie na ten temat piszcie w komciach ;)
A tak z innej beczki: rozmowa między mną a moją babcią:
Babcia: Asiu, co chcesz dostać pod choinkę?
Ja: Płytę z piosenkami mojego ulubionego zespołu.
B: A co z tym zrobisz?
J: Będę słuchać.
B: A gdzie?
J: Na komputerze.
B: A masz tam dziurę? (w sensie żeby to wsadzić. Bez skojarzeń) Ja taki face plam. Moja babcia mnie rozbraja. :DDDD

PS: Rozdział pojawi się niedługo ;)
PS 2: Mam głupawkę Xdeee

Pozdrawiam was ludziska i zwierzęta i duchy i zjawy i kościotrupy i zombi i inne nie ludzkie stworzenia XD :P  ^^
Aha i jeszcze jedno kto przeżył koniec świata? ;p
"Koniec świata" zawsze spoko ^^ ♥

Asia

sobota, 15 grudnia 2012

Rozdział 11

*Oczami Roxy* 
Ten cały Fabio nie przypadł mi do gustu i najwyraźniej Zaynowi też. Był jakiś dziwny. Miał spojrzenie psychopaty, a gapił się na Emi tak jakby miał się zaraz na nią rzucić, aż się oblizywał na jej widok. Może to głupie, ale mam dziwne przeczucia że z nim będą jakieś kłopoty.... Poczułam oddech na swoim karku. Od razu wiedziałam że to Niall, no bo kto inny przytulił by mnie od tyłu?
- Dajana przyszła. - oznajmił. - Mówi że byłyście umówione na zakupy.
- Aha no tak. Powiedz dziewczyną że zaraz zejdę tylko się przebiorę.
- Okej.
Niall miał dzisiaj jakiś zły humor. Chodził jakiś przygnębiony.
Wzięłam prysznic i przebrałam się w to KLIK. Gdy już byłam gotowa zeszłam do salonu.
- Hej Dajana! - powiedziałam, lecz Daja mnie ignorowała tylko śmiała się z żartów Louisa. Wszyscy siedzieli znudzeni i gapili się na Dajanę i Lou. Już sobie wyobrażam jakie będą komentarze Harry'ego.....
- Dziewczyny idziemy na te zakupy?! - przerwałam słodką chwilę.
- O Rox już jesteś? Nie za uwarzyłam cię.
- Dajana jak miałaś zobaczyć Roxy jak byłaś zajęta Louisem? - odezwał się Harry.
Daja spłoneła rumieńcem.
- No chodźcie już! - krzyknęła Emi.
Wyszłyśmy na zakupy.
Najpierw weszłyśmy do galerii. Kupiłyśmy sobie pare ciuchów. Potem poszłyśmy do Milk Shake City. Piłyśmy swoje shaki i rozmawiałyśmy. Było już trochę późno więc postanowiłyśmy wrócić do domu.
Wracałyśmy przez zaludnione ulice Londynu a do domu miałyśmy na prawdę daleko. Nagle zatrzymał się obok nas jakiś samochód. Miał ciemne szyby, więc nie mogłam dostrzec kto w nim siedzi.
- AAAAAA ZBOCZENIEC!!! LUDZIE RATUJCIE TO ZBOCZENIEC!!!!! - zaczęła się drzeć Emily.
- Emi uspokój się! - uspokajała ją Dajana. - To tylko Fabio.
- Jest zboczony!! - Emi darła się jak opętana.
Z auta wysiadł Fabio.
- Zobaczyłem was i chciałem was podwieźć. - odezwał się wyżej wymieniony. - Emily nie musisz się tak drzeć, ludzie się gapią. Wsiadacie?
- Nic nam nie zrobisz? - zapytała Emi.
- Zrobię.
- A co?
- Zgwałcę was. - zażartował Fabio chociaż na żart to nie wyglądało.
- Ta ciekawe.... - powiedziała Emily. - Daja to twoja siostra,a  ja jestem w niedyspozycji. A i jeszcze kobieta w ciąży....
- EMI!! - wydarłam się na nią. Ta idiotka wszystko wygadała.
- Spoko domyślałem się.
- Co?
- No to widać.
-Ale jak widać?!
- Dziwnie trzymasz się za brzuch.
- No i?
- To chyba nie jest normalne.
- .....
Boże, jak Fabio się domyślał to może Niall też?! Musze mu w końcu o tym powiedzieć, no chyba że Fabio zrobi to szybciej......


*Oczami Emi* 
Ten Fabio nie jest wcale taki zły. Na początku myślałam że to psychopata, ale tak nie jest. Jest nawet słodki i miły i taki przystojny, taki seksiasty..... Oj boże, o czym ja myślę?! Musze przestać bo jeszcze się zakocham.


*Oczami Zayna* 
Pod dom właśnie podjechał jakiś samochód, a z niego wysiadły dziewczyny. Niestety zaraz za nimi Fabio.
Jak ja nienawidzę tego typka! Przystawiał się do mojej Emi! No dobra jeszcze nie mojej..... Weszli do domu . Zaraz udusze tego kolesia. Zayn spokojnie, opanuj się. 1,2,3,4,5,6,7,8,9,10 dobra już jestem spokojny.
Siedzieliśmy w salonie. Przyszła Bella. Oglądaliśmy jakiś głupi film. Przez cały czas obserwowałem tego typka. Nic nie robił, na szczęście, bo jakby tylko dotknął Emi to bym mu rozkwasił tą jego mordę.
Po chwili Lou zaproponował grę w butelkę. O nie tylko nie to!! Wszyscy się zgodzili. Na początku było spokojnie, ale później Fabio cały czas nawijał o dzieciach, ciąży, małżeństwie i o rodzinie.

*Oczami Roxy*
Jeszcze nikt nigdy mnie tak nie wkurzył jak Fabio! Graliśmy w butelkę a on cały czas zadawał mi pytania związane z ciążą. Pech chciał że jak on kręcił butelką zawsze wypadało na mnie!! Bałam się że ten niedorozwój może się wygadać. Jeszcze nigdy nie poznałam kogoś tak wrednego jak Fabio!
- Roxy? - odezwał się Fabio.
- Co? - odburknęłam.
- Coś przytyłaś ostatnio. Czy ty przypadkiem nie jesteś w ciąży?
- Człowieku ogarnij się! Znamy się od 2 dni a ty mi mówisz że przytyłam! Ja już tego nie wytrzymam wynoś się stąd!! Więcej tu nie przychodź!!
- Wariatka.
-Debil.
- Debilka.
- WYNOŚ SIĘ STĄD CWELU JEBANY!!!!! - krzyknęłam.

* 10 minut później* 
Fabio wyszedł.
- Sis ja cię nie poznaję.
- Och, zamknij się.
Wyszłam z salonu. Umyłam się i przebrałam się w piżamy. Położyłam się na łóżku i słuchałam muzyki.
Po chwili zasnęłam.