środa, 24 kwietnia 2013

Rozdział 15

Hej. Zanim przeczytacie rozdział chciałabym was przeprosić za to że tak dawno nic nie dodawałam, ale albo nie miałam czasu, nie miałam weny i jeszcze do tego mama dała mi karę na kompa. Rozdziały bd pojawiać się rzadziej, bo moja kara nadal trwa ;) 

Zapraszam do czytania :P 

*Roxy*
 Od gwałtu Emi minął miesiąc.Emi i Zayn są razem i są bardzo szczęśliwi. Nadal mieszkałyśmy z chłopakami. Jest 1 wrzesień, jest straszny upał. W ósemkę siedzimy w ogrodzie i rozmawiamy. Jest wspaniale i nawet cicho jak na nas za cicho. Błogą cisze przerwał dzwonek do drzwi.
- Pójdę otworzyć. - powiedziałam.
Poszłam otworzyć, nie miałam pojęcia kto to może być. Otworzyłam drzwi i się przeraziłam.
- Co wy tu robicie?!
- Przyjechałyśmy w odwiedziny do mojej kochanej siostrzyczki. - powiedziała ta głupia Nancy, popchnęła mnie i weszła do domu z ogromnymi walizkami. Zaraz za nią weszła ta ruda suka Julie.
- Nie wiecie że nie ładnie wchodzić do cudzego domu bez pozwolenia?! - zapytałam się albo raczej wydarłam. Dwie głupie plastikowe krowy weszły do ogrodu. 
- Emily siostro najukochańsza tak bardzo za tobą tęskniłam!
- Spierdalaj ja za tobą nie! - Nan nie przejmowała się słowami siostry.
- O Harry jak ja dawno cię nie widziałam. Jesteś jeszcze słodszy niż kiedyś, ale jednak wole Bad Boy'i. - powiedziała Nancy i spojrzała na Malika. - A tak w ogóle to jestem Nancy.
- A ja Julie.
- Tak nam miło że aż wcale. - powiedział sarkastycznie Louis.
- Skończyłyście? Jeśli tak to spierdalajcie! - warknął Harry (tak, on jest na prawdę bardzo miły ^^)
- Oh ty jesteś  Liam tam? - Julie podeszła do niego i prawie usiadła mu na kolanach. - Oh Liam, ale masz muskuły. Ćwiczysz na siłowni?*
- Tak.
- Jaki ty jesteś słodki może się umówimy?
- Boże co za natrętna dziewka.... - wzdychał Liam pod nosem.
- Ja już mam tego dość! Przylazły tu jakieś brzydkie kutwy i myślą że są miss piękności! Ogarnijcie się debilki! Wynoście się stąd! - wybuchnął Zayn.
- Oj my tylko chciałyśmy się przywitać- tłumaczyła się Nancy.
- Przywitałyście się to wypad stąd! - Zayn krzyknął i wyrzucił (dosłownie) je za drzwi. - Emily ta blondyna to twoja siostra?
- No niestety.
- Jakie z nich idiotki, jeszcze gorsze niż kiedyś. - westchnął Hazz. - Chociarz nie, kiedyś były gorsze.
- No zwłaszcza po tym co ci Nancy zrobiła. - zaśmiałam się na samo wspomnienie owego wydarzenia sprzed 2 lat.
- A co zrobiła? - zapytał Niall.
Harry zaczął opowiadać:
- Dwa lata temu zaraz po tym jak wysłałem zgłoszenie do X Factora Rox i Emi wyciągnęły mnie na imprezę. Rodziców nie było w domu, bo gdzieś wyjechali.Upiłem się jak nigdy. Dziewczyny wyszły wcześniej a ja jeszcze zostałem. Potem gdy wracałem do domu ledwo trzymałem się na nogach, ale na szczęście, albo nieszczęście wszystko pamiętam. Wszedłem do swojego pokoju zapalam światło, a na moim łóżku leży rozebrana do naga Nancy. To był dla mnie jakiś szok!
- A co nigdy nie widziałeś rozebranej laski? - zażartował Niall.
- Widziałem, ale ona wtedy była gruba i obleśna!
- Ta a ja i Emi poszłyśmy do innego klubu i jakoś o 4 nad ranem wracałyśmy. Jak weszłam do domu i zobaczyłam Hazze w totalnym szoku myślałam że coś się stało z rodzicami czy coś, a ten debil wystraszył się Nan.
- Gdybyś ją widziała też byś się przeraziła!
- A wiecie że od tamtego czasu Harry'ego zaczęły kręcić staruszki?! - razem z innymi śmiałam się jak opętana.
- No bo niektóre mają lepsze ciało niż Nancy!
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać, a oburzony Harry zamknął się w swoim pokoju i do końca dnia z niego nie wychodził.


* Noc* 
 Spałam sobie spokojnie wtulona w Nialla aż nagle obudził mnie krzyk dobiegający z pokoju loczka.
 Niall też się obudził. Razem poszliśmy sprawdzić co się stało. W pokoju Hazzy byli już pozostali.
- Co się stało? - pytaliśmy.
- No, bo śniła mi się ONA... - Harry był cały roztrzęsiony.
- Kto? - zapytała Dajana.
- Nancy. Tylko że miała macki i chciała mnie złapać i porwać a ja uciekałem, ale potem mnie złapała i chciała mi urwać członka!
- Hahahaahah....
Wszyscy wybuchnęliśmy głośnym śmiechem. Nikt się nie przejął "cudownym" snem Harry'ego, więc wróciliśmy do łóżek.